
Teksty / Video
DZIECI W TOTALNEJ BIOLOGII
Z całego rodu rodzi się dziecko…
Choroby dzieci nie są przypadkiem. A ten tekst nie jest po to, aby wpędzić Ciebie, Drogi Rodzicu, w poczucie winy, ale po to, by zaświecić światło w ciemnym dotąd pokoju. Bez oceny, bez osądu. Niech odbywa się to w atmosferze łagodności i pełnej uważności. Ponieważ energia jest ponad czasem – jej transfer jest realny i nie ma znaczenia, ile lat ma teraz nasze dziecko – połączeni z nim jesteśmy na zawsze I z każdego etapu, z każdego miejsca, z każdej przestrzeni otwartości i odwagi, możemy zasilić i uzdrowić relację z nawet już dorosłym dzieckiem.
Napisz do mnie wiadomość prywatną - opowiem więcej o Szeptankach.
„Psychologiczne cierpienie rodzica staje się biologiczną manifestacją dziecka” – o tym wspomina Totalna Biologia, psychologia, tak może transformować się energia.
Dziecko nie rodzi się jako Tabula rasa…
Dziecko bez rodzica nie przeżyje, jest w pełni zależne, dlatego zrobi wszystko, aby zachować mamę i tatę przy życiu. Tak bardzo wszystko, że potrafi ściągnąć na siebie chociaż trochę (najczęściej nieuświadomionego) cierpienia własnego rodzica, aby go odciążyć (aby rodzic mógł zapewnić przetrwanie dziecku).
Pokaż mi swoje dziecko, a powiem Ci, co przeżywasz Ty, droga Mamo… a skoro mamo, to
i tato. Rozwiązanie zawsze przychodzi razem z Wami, jest w całym systemie.
Modne są teraz wszelkiego rodzaju zajęcia wspomagające rozwój dziecka – i dobrze, że są. Ale – z moich obserwacji – największej pomocy potrzebują rodzice. Dziecko zawsze się dostraja. Reguła relacji idzie z góry, nigdy inaczej. To rodzic ustala jakość relacji z dzieckiem. Nigdy odwrotnie. Energia ma płynąć od góry do dołu. Kiedy to rodzic dostaje profesjonalne wsparcie i zaczyna się jego proces zdrowienia, dziecko zaczyna oddychać z ulgą. Połączenie pracy BODY MIND MEDICINE - Medycyna Ciała i Umysłu - czym zajmuję się od kilkunastu lat - to realna szansa na całkowicie nową jakość relacji, codzienności, życia.
W Totalnej Biologii koncentrujemy się na okresie Projektu – Celu – czyli 18 miesięcy przed dniem urodzin oraz całym pierwszym roku życia dziecka. Ten czas jest równie istotny jak same geny (o ile nie mocniejszy…). Wszystko zatem, co miało miejsce w życiu mamy i taty na 18 miesięcy przed urodzeniem się dziecka – zapisane zostaje w energetyce dzieciątka. Ważne jest co przeżywali rodzice, czy mieszkali samodzielnie, czy może kątem u teściów, czy się kochali, czy chcieli mieć dziecko, a może ciąża się po prostu zdarzyła. Jaka była sytuacja na świecie (wojna, klęski żywiołowe, pandemia). Jakie były ich wzajemne relacje, czy lekkie i łagodne, czy pełne napięć. Dziecko to wszystko rejestruje na swoim już twardym dysku i dla mózgu dziecka to wszystko jest o nim – kiedy rodzice są szczęśliwi, to „dzięki mnie”, a kiedy są smutni, to „przeze mnie”. Jak wyglądała sytuacja bytowa, czy np. na świecie były już inne wspólne (albo nie wspólne) dzieci.
W jakich okolicznościach doszło do poczęcia, jak później rodzice dowiedzieli się o ciąży i jakie były ich reakcje. To wszystko ma znaczenie! Cały przebieg ciąży – jak czuła się mama i tata w nowej roli, jak odebrali odzew świata zewnętrznego na informację o dziecku, które pojawi się na świecie. Czy kobieta czuła się zaopiekowana, doceniona, widziana, kochana, czy mężczyzna miał przestrzeń do tego, aby mógł stać się ojcem tej rodziny, jakie on sam dostał wsparcie od swojego rodu, od partnerki. Jak wyglądała dieta kobiety ciężarnej – czy pełna była wybiórczości? Jeśli tak, to z jakiego powodu. Finalnie – jak przebiegał poród – to niezwykle ważny moment – jaki poród, takie potem podejście do egzaminów, do podejmowania aktywności w życiu np. Jak mama czuła się w szpitalu? A może urodziła w domu? A pępowina? Czy dziecko dostało czas na to, aby krew z niej spokojnie przepłynęła do jego narządów? A może została drastycznie i niemalże natychmiast przecięta…? – to pierwszy w życiu strach przed śmiercią…
Czy mama karmiła piersią, czy tata był obecny (najlepsze, co mężczyzna może zrobić dla dziecka, to kochać jego matkę). Jakie były pierwsze dni, pierwszy kontakt mamy i dziecka – do 1 roku życia dziecko odbiera CAŁY ŚWIAT poprzez swoją mamę. Czy mama była przy dziecku cały czas? Na każde zawołanie? Czy praktykowała z dzieckiem kontakt skóra do skóry…? Czy Ty, Kochana Mamo, uczyłaś się swojego noworodka? Czy nie nastąpiło rozdzielenie? Np. poprzez wyjazd do szpitala, co niestety mózg automatyczny dziecka mógł był zarejestrować jako porzucenie. Podobnie, jeśli zdarzyło się w tym wczesnym etapie odstawienie od piersi – jak ono przebiegało? Czy dziecko zostało oddelegowane do żłobka?
I jak dalej przebiegał rozwój dziecka aż do pierwszych urodzin. 7 pierwszych lat życia jest bliżej mamy, dziecko filtruje wszystko poprzez nią. Po siódmych urodzinach przechodzi pod skrzydła taty (7-14 rok życia). A później zaczyna się czas odsiewania, sprawdzania, rozgaszczania się w grupie rówieśników. Po 19 roku życia dziecko należy do świata, przy czym połączenie z rodzicami jest jakby nierozerwalne.
Niech cały proces sięgania po wglądy odbywa się w atmosferze uznania przeszłości takiej jaka była, bez jej osądzania. Pomogę Ci w tym. Byłam tam już… Ten powrót i zamieszanie w garze minionych zdarzeń, niczym prawdziwa alchemia, jest po to, aby tę przeszłość zobaczyć, nazwać, uznać i zostawić. Jeśli nie uświadomiona, ona naprawdę przejmuje nad nami kontrolę i nie mamy szansy na to, by żyć własnym życiem, takim adekwatnym, takim z wyboru.
Każdy rodzic daje dziecku tyle, ile sam ma, gdyby miał więcej – na pewno by dał. Każdy rodzic jest najlepszym ojcem, matką dla swojego dziecka…tak się wszak umówili w planie dusz i są źródła podające o tym, że to dziecko przed przyjściem na świat wybrało sobie DOKŁADNIE tych rodziców a zatem – moje ulubione powiedzenie: „Wszechświat zawsze nam sprzyja!”
Carl Gustav Jung powiedział „Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono rządziło Twoim życiem, a Ty będziesz to nazywał przeznaczeniem”. Teoria twórcy Totalnej Biologii – Claude’a Sabbah zakłada, że choroba powstaje kiedy mózg, a konkretnie podświadomość, nie radzi sobie z trudnymi emocjami. Nie chcąc czegoś zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, poczuć – spychamy coraz więcej do podświadomości, co – z przeciążenia – zaczyna manifestować się w ciele – chorobą, ograniczeniem ruchomości, nałogiem. Choroba zatem w tym psychologicznym ujęciu wyłania się z silnego czy długotrwałego stesu. Nierozwiązane konflikty tworzą blokady, z którymi umysł nie jest już w stanie sobie poradzić.
Wdrożenie świadomości w działanie to prawdziwa mądrość życiowa. To bowiem nie wiedza, którą mamy, tylko to, co z nią zrobimy, dają mądrość.
Najważniejsze jest to, aby o tym mówić. Opowiedz mi swoją historię… Ekspresja uczuć i emocji związanych z konfliktem, werbalizacja, działa wręcz prewencyjnie – aby konflikt nie musial schodzić na poziom biologiczny (somatyczny – czyli do ciała).
U dzieci przeżywane/przeżyte doświadczenie dotyka wzgórza (Thalamus). Każda osoba odczuwa te same sytuacje w różny sposób, zależnie od własnych doświadczeń i rodowych programów. Programem nazywamy zbiór zachowań, reakcji wyćwiczonych na poziomie mózgu automatycznego – potocznie zwanego gadzim – ta część mózgu, której głównym zadaniem jest wynajdywanie zagrożeń, pielęgnowanie lęku, bo ma chronić nasze życie. Gadzi mózg jest zatem nastawiony na wykrywanie zagrożenia.
Mam taką niedawną historię – nastolatka (16 lat) z egzemą na łokciach oraz miejscowymi zmianami o charakterze atopowego zapalenia skóry. Przeleczona, przebadana i z diagnozą: „Taki pani urok, trzeba przywyknąć”. Od razu zmieniłyśmy dietę (zapraszam na konsultacje!), zaplanowałam bazową codzienną pielęgnację, optymalne nawodnienie i odżywienie komórek, sen, treningi i sesje oddechowe I przede wszystkim „przegadałyśmy” całą jej linię życia, rozrysowałam jej opowiadane „zdarzenia” w cyklach jakich następowały – niemal precyzyjnie co 6 lat… - tutaj w pełni wykorzystałam narzędzia Recall Healing. Podczas kolejnej sesji analizowałyśmy czas Projektu i Celu oraz drzewo genealogiczne. Ponieważ egzema dotyczy skóry, a skóra jest o naszych granicach, skórą możemy dotykać drugiego człowieka, skóra reaguje na konflikt „rozłąka”, „zerwanie kontaktu”. Prześledziłyśmy wszelkie sytuacje, w których ta dziewczyna czuła się osamotniona, porzucona, rozdzielona. Połączyłam to z częściami ciała pełnymi objawów i odszyfrowałyśmy historię opowiadaną przez jej ciało. Morze łez, szereg procesów energetycznych, piękne sesje osteopatyczne wspierające odnalezienie równowagi, zadania domowe – i oto lato 2025 jest pierwszym od 6 lat, w czasie którego dziewczyna nie musi zasłaniać ciała we wstydzie przed zmianami skórnymi.
Pięcioletni chłopczyk ze zdiagnozowanym ADHD – w ujęciu Biologii Totalnej jest to historia pt: „ZAUWAŻ MNIE, MAMO”… Chłopczyka widziałam kilka razy, pracowałam osteopatycznie, kinezyterapeutycznie (celowany ruch) i czułam, że dobrze mu ze mną na spacerze czy placu zabaw. Terapią objęta była mama. To ona nie zaznała miłości swojej mamy, to dla niej nie było przestrzeni, nie była ani widziana, ani słuchana. Mama niosła, głęboko ukrytą ranę i jednocześnie totalnie niezaspokojoną potrzebę bycia zauważoną przez swoich rodziców. Jej psychologiczne cierpienie stało się biologiczną manifestacją dziecka. I jak to dobrze, że mama była na tyle otwarta i odważna, by chcieć pracować Dzisiaj dziecko skończyło 6 latek, świetnie radzi sobie wśród mądrych, świadomych i wspierających dorosłych no i z rówieśnikami w przedszkolu. A jego mama odmłodniała, schudła, zmieniła fryzurę i pracę Magia? Nie. Tak działa świadoma praca ze sobą. I do niej teraz ZAPRASZAM CIEBIE